Po przeczytaniu - objaśnienia

Syndrom sztokholmski - jest to stan psychiczny, który pojawia się u osób porwanych lub u zakładników. Objawia się odczuwaniem sympatii i solidarności z oprawcami. Może osiągnąć stopień, który każe osobie przetrzymywanej pomóc prześladowcy osiągnąć jego cel albo uciec przed konsekwencjami.

Jamie cierpi jednak  na wybitnie wykraczający poza definicję syndromu sztokholmskiego syndrom Natashy Kampush (w tym miejscu czuję się zobowiązana odesłać was do lektury książki jej autorstwa lub filmu 3096 dni). Mimo, że na początku jest świadoma swojej choroby, nie stara się jej zwalczyć ani jej nie ukrywa, ale dzieli swoimi przemyśleniami z porywaczem (patrz: Rozdział 11). To podświadome działanie chroni ją przed narastającym stresem i uczuciem osaczenia, w końcu doprowadzając ją niemal do obłędu (patrz: Rozdział 17Epilog).

Celem wyolbrzymień użytych w Rozdziale 6 jest ukazanie i przybliżenie więziennej przeszłości porywacza. Mężczyzna, który spędził w celi cztery lata nie jest w stanie odczuwać w normalny sposób dotyku. Drastyczne doświadczenia sprawiają, że jego ofiara wydaje mu się znacznie mniejsza i bardziej krucha, niż jest w rzeczywistości. Jest to jeden z powodów, dla których postać Jamie jest zbudowana na zasadzie kontrastu na płaszczyźnie dzień-noc. Mężczyzna odbiera ją podobnie jak każdego ze swoich współwięźniów. W dzień, jako niegroźną i słabą, a w nocy sprytną i brutalną.

Jedno z najczęstszych pytań, które padało - czy oni są rozchwiani emocjonalnie?
Tak, są. Jak większość ludzi żyjących w ciągłym, silnym stresie i igrających z ogromnym ryzykiem. W przypadku Jamie - również dojrzewających.

Co dokładnie stało się na końcu? Na to musicie odpowiedzieć sobie sami. Mam nadzieję, że udało mi się chociaż trochę przybliżyć Wam opowiadanie i cały jego sens.

Spotkamy się na kolejnych blogach!
Biały Królik


a tu malutki gif na poprawę humoru c:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

oreuis
.
.
.
.
.
.